Happy End
Po wielu ciężkich perypetiach odzyskałem wszystkie dane. Zarówno partycję znikniętą w sierpniu, jak i zawartość umierającej pięćsetki (WD MyBook Pro ES 500GB).
Po wielu ciężkich perypetiach odzyskałem wszystkie dane. Zarówno partycję znikniętą w sierpniu, jak i zawartość umierającej pięćsetki (WD MyBook Pro ES 500GB).
Myślałem, że utrata danych, utrata dysku i zakup martwego dysku to szczyt problemów z danymi i dyskami. Myliłem się.
Sirius.pl, sklep, w ktorym ja i Wojtek dysk nabyliśmy, odebraliśmy, a ja zareklamowałem dzień po zakupie… ogłosił upadłość. Nie mam ani dysku, ani pieniędzy. Ani kontaktu z firmą, rzecz jasna. Napisałem rozpaczliwy list do Seagate, zobaczymy, co dalej. Najwyżej będę musiał się procesować, albo stracę z trudem odłożone pół tysiąca złotych. Świetnie.