Uaaau! Co za głębia barw!
Odkąd posiadam ten monitor (IBM P260, jest to 21-calowy CRT) zawsze dłubałem w ustawieniach kolorów. Kalibracja kolorów ma trzy główne opcje: Easy, Expert i sRGB. W Easy po prostu ustawia się temperaturę barw. W expert podstawowe proporcje składowych RGB i ich „zysk” (gain), czyli jak jak szybko mają rosnąć ze wzrostem wartości sygnału. W sRGB natomiast nie ma nic do ustawiania, bo to taki magiczny standard standard, czy coś. Zaleca tylko jasność 29 i kontrast 96 do ustawienia.
I nigdy nie zauważyłem stojącej tam niżej pod sRGB (którego używałem) opcji „Color return”. Albo zauważyłem, kiedy monitor jest nierozgrzany („available after warm-up”).
Tym razem niechcący nacisnąłem. Obraz znikł i wyświetlił to, co uważałem za najlepsze osiągalne przybliżenie czerni – bladoniebieską szarość. Następnie stopniowo, krok po kroku ta szarość… przestała być niebieska! Monitor po raz pierwszy w naszej wspólnej historii naprawdę idealnie skalibrował współczynniki kolorów i osiągnął perfekcyjną szarość! (Jaką dotąd widziałem tylko na LCD).
Alleluja, wszystkie kolory są soczyste, odwzorowane z doskonałą wiernością, skala szarości jest szczególnie doskonała, a czerń jest zupełnie czarna i znacznie głębsza. Wow.
A z rok chyba miałem tę opcję przed nosem…